Reading Time: 4 minutesLubię myśleć o świecie dziecięcych emocji jak o wciąż nieodkrytej krainie. W jej topografii znajdujemy wulkany złości, wybijające raz po raz źródła tęsknoty i smutku czy przepastne czeluście wstydu, zazdrości, żalu… Świat emocji jest złożony i trudny do rozpoznania dla dorosłego, a tym bardziej dla dziecka…
Przez lata pokutowało myślenie o uczuciach w kategoriach ich KONTROLI, co w praktyce oznaczało je oceniać, a te trudne – ukrywać, tłamsić bez prawa do ich przeżywania. Dziś, bogatsi o nową wiedzę, uczymy się REGULOWAĆ emocje, ale by to było możliwe – trzeba je EKSPLOROWAĆ, to znaczy zauważać w ciele, przyglądać się im, rozumieć, o czym nam mówią, co sygnalizują? A potem akceptować i oswajać. Aby stać się takim nieoceniającym przewodnikiem dzieci po świecie emocji, warto sięgać po różne sposoby, np. korzystać z gry EMO-MEMO jako rodzaju „mapy”.
EMO-MEMO to więcej niż gra. To narzędzie, które wykorzystacie na wiele sposobów. Możemy się bawić w memory tradycyjnie, ale to tylko pretekst, by rozmawiać o emocjach, bawić się nimi, lepiej je nazywać, wcześniej zauważać i lepiej reagować. (Obejrzyj video)
Często my, dorośli nie byliśmy jako dzieci uczeni szanowania swoich emocji: „Nie wolno się złościć”, „Nie wolno tupać”, „Nie wolno rozmawiać”. Znacie to?
Próbujemy ukryć emocje w sobie, a nasz spokój, próba zatrzymania emocji w sobie nie wystarcza i wybuchamy. Emocje są energią, ostatecznie nie da się ich zatrzymać. Są jak lawa pod skorupą wulkanu, której nie zauważamy w ferworze spraw… Nazywanie emocji, zauważanie ich wtedy, gdy są jeszcze niewielkie, jest jak upuszczanie ciśnienia pod tą skorupą. Zapobiega większej erupcji. Mądre obchodzenie się z emocjami jest jeszcze czymś więcej. Możemy nauczyć siebie i dzieci konstruktywnego wykorzystywania wielkiej siły emocji.
Od czego zacząć ich oswajanie tak, by służyły naszym rodzinom?
Warto bawić się emocjami, rozmawiać o nich, ale nie w trakcie erupcji, a w przyjaznym środowisku. Wtedy łatwiej będzie o nich rozmawiać, a w efekcie uczyć się języka emocji.
Możecie bawić się w EMO-MEMO jak w kalambury, nanosić emocję na skalę. Zamiast się wściekać, można zastanawiać się, czy ta sprawa denerwuje mnie na poziomie 2/10, czy już na 10/10. A jeśli sytuacja potrwa dłużej, to czy frustracja osiągnie 8/10, i czym to się skończy.
Bardzo łatwo powiedzieć dziś, że nie mam czasu na taką naukę. Jest przecież tyle ważnych spraw. A poza tym dzieci ciągle czegoś potrzebują. Podstawowe sprawy wyczerpują 100% naszej energii.
Wychowanie dzieci wymaga od nas ogromu pracy i sił. Gdy słyszę skargi/zarzut rodziców dotyczący braku czasu, zawsze zastanawiam się, jak wiele czasu i energii kosztuje nas w domach brak planów, brak zasad, brak umiejętności zarządzania swoimi emocjami, który zwykle kończy się ogromnym wysiłkiem po stronie rodziców i naszymi wybuchami.
Kocham Pozytywną Dyscyplinę między innymi za Karty Narzędzi wychowawczych. Znacie je? To takie małe wskazówki dotyczące tego, co konkretnie możemy zrobić, by nasza rodzina funkcjonowała lepiej. Kluczem jest zmiana jednej rzeczy w jednym czasie i odwaga do bycia niedoskonałym rodzicem zamiast niepotrzebny perfekcjonizm.
Nasze emocje są kluczem i często pierwszym krokiem w stosowaniu Pozytywnej Dyscypliny – po prostu, żeby działać racjonalnie, potrzebujemy spokojnej głowy. A żeby dać sobie chwilę spokoju, potrzebujemy umieć nazwać to, co się z nami dzieje…
Dlatego właśnie powstało EMO-MEMO – proste narzędzie, które pomoże lepiej poruszać się po świecie emocji zarówno dorosłym, jak i dzieciom. Pomoże Ci stać się dla Twoich dzieci przewodnikiem po świecie emocji.
Dla każdego, kto chce więcej cierpliwości i spokoju, więcej wzajemnego zrozumienia i więcej czasu, zanim powie coś, czego mógłby żałować. EMO-MEMO pomaga:
• eksplorować emocje podczas zabawy i „być z” dzieckiem wobec różnych emocji,
• identyfikować swoje emocje i rozmawiać o nich z dzieckiem,
• szukać inspiracji do nauki zarządzania emocjami,
• być świadomy swoich emocji i potrzeb, a w efekcie osiągnąć spokój w relacjach z dzieckiem,
• oswoić w rozmowie i zabawie trudne emocje,
• nie odczuwać poczucia winy w związku z trudnymi emocjami.
No co dzień jako rodzice doświadczamy przeróżnych emocji, które przetaczają się przez nas łagodnie, a innym razem jak tsunami. Trawią nas: złość, bezradność, poczucie winy, bezsilność w stosunku do emocji dzieci. W kółko przeżywamy to, że nasze dzieci się buntują. Czujemy się bezsilni, że dzieci nie chcą współpracować. Czujemy bezradność wobec naszej złości. To jakaś pułapka! Doświadczamy poczucia winy, oskarżamy się, że brakuje nam cierpliwości. Ale nie chodzi o więcej cierpliwości, tylko o inne spojrzenie i skuteczne sposoby rozwiązania trudności. Pozytywna Dyscyplina dostarcza wielu efektywnych narzędzi. Jednak by z nich czerpać, potrzebujemy spojrzeć racjonalnie i wnikliwie: „Co się ze mną dzieje teraz? Co mi ta sytuacja robi?”.
Potrzebujemy się uwolnić od mitów, stereotypów, nadpisanych skryptów i ocen, które indukują nam inni. Kultura podsuwa nam oceniające komunikaty i odbiera prawo do przeżywania emocji, oddala nas od nas samych. Potrzebujemy ścieżki, jak wrócić do siebie, dać sobie prawo do tego, co naprawdę czujemy i potem zrobić coś konstruktywnego. Coś, co nas zbliża do naszych dzieci i jednocześnie rozwiązuje problemy codzienne.
Zacznijmy od tego, co jest proste, a co oswoi nas z naszymi emocjami. Co powiecie na partyjkę EMO-MEMO?
Joanna Baranowska - prekursorka Pozytywnej Dyscypliny w Polsce (Więcej)
Reading Time: 4 minutes