Reading Time: 3 minutesWielu rodziców dzisiaj jest bardzo zagubionych.
Nie chcemy powielać błędów naszych rodziców. Stawianie granic kojarzymy z autorytarnym podejściem i despotyzmem, którego (w sumie słusznie) nie chcemy.
Z tego wszystkiego popadamy W DRUGĄ SKRAJNOŚĆ. Całkowitą uległość dzieciom. Ale przecież nie da się zawsze i wszędzie ulegać dzieciom. W końcu dochodzimy do sytuacji, kiedy mówimy kategoryczne i zdecydowane NIE. A potem dzieci płaczą i często mamy kaca, bo reagujemy zbyt gwałtownie, a z drugiej strony czujemy bezsilność.
ZBYT DŁUGO ULEGAMY DZIECKU
Zacznę może od tego, że nie widzę nic złego w uleganiu dziecku, zmienianiu własnego zdania wtedy, kiedy naprawdę chcę to zrobić. Jako mama daję sobie prawo do tego, by od czasu do czasu powiedzieć dziecku i sobie: kochanie, widzę, że Ci zależy więc odpuszczam. Myślę sobie wtedy że modeluję odpuszczanie i mojemu dziecku łatwiej będzie mi ustąpić w przyszłości.
Jednocześnie mam przemyślane obszary, w których nie widzę przestrzeni na żadną dyskusję. Należy do nich bicie się między dziećmi i sprawianie sobie przykrości na różne sposoby (np. szantażowanie się tym, że nie możesz wejść na moje łóżko, bo to moje łóżko, czego celem jest sprawienie przykrości drugiej osobie, czym innym byłoby powiedzenie – chcę pobyć sam/a). Konsekwencja w tych przemyślanych obszarach przychodzi mi łatwo. Jakie są Twoje priorytetowe obszary?
„JESTEŚMY O 11 BO ANIA NIE MOGŁA SIĘ ZDECYDOWAĆ JAKĄ SUKIENKĘ WYBRAĆ” To słyszą czasem nauczycielki w przedszkolu, gdy pytają dlaczego dziecko przyszło o 11. Ja na jednym z warsztatów Pozytywnej Dyscypliny usłyszałam, że mama nie mogła wyjść przez 3 godziny ze sklepu, bo dziecko (trzyletnie) nie chciało. Takie sytuacje pokazują, że czasem staramy się uzgodnić z dzieckiem wszystkiego. Efektem bywa wielogodzinnego uzgadniania w co się ubierze, co będzie jadło, i czy pójdzie do przedszkola.
Ciekawa jestem jaka jest Wasza opinia…
Dziecko od którego uzależnione jest funkcjonowanie całej rodziny, postawione w centrum może zacząć sprawdzać wszystkie możliwe opcje i może się czuć zagubione. To przecież ono potrzebuje kogoś za kim może podążać, zapewnia bezpieczeństwo i opiekę.
DZIECI POTRZEBUJĄ DOROSŁEGO ZA KTÓRYM MOGĄ PODĄŻYĆ
Nie chodzi o ty by popadać w drugą skrajność i niczego nie konsultować z dzieckiem a wszystko narzucać.
Jako dorośli potrzebujemy znać swoje priorytety i realizować cele z uwzględnieniem wymagań sytuacji. W tym wiedzieć, kiedy trzeba wyjść do przedszkola i jaki możemy dać dziecku wybór w danym momencie.
KIEDYŚ…. CZYLI HISTORIA O MAMUTACH
Wyobraź sobie sytuację, sprzed setek tysięcy lat. Na danym obszarze skończyły się mamuty, a zamiast wyruszyć za stadem, plemię skupiło się na jednej pięcioletniej dziewczynce, która nie wie w co się ubrać, wpada w histerię….
No nie, taka sytuacja może zagrażać przetrwaniu. Mamuty w dzisiejszych czasach, to Twoje priorytety i Ty jako rodzic je ustanawiasz.
GRANICE ISTNIEJĄ – KAŻDY JE GDZIEŚ MA
Przypomnij sobie ostatni tydzień. Na pewno są takie sytuacje w których mówisz dziecku kategoryczne nie. Nieważne gdzie leżą granice, ale ważne żeby je znać i ważny jest sposób ich wyznaczania.
TO GDZIE TA PRZESTRZEŃ NA DECYDOWANIE?
Dzieci zawsze mają jakąś przestrzeń na decydowanie. Nawet jeśli jest to wybór między oddaniem zabawki, a uzgodnieniem zabawy w której oboje dzieci będą zadowolone. Tak, w życiu, czasem mamy niewiele możliwości i musimy znaleźć najlepsze rozwiązanie.
WNIOSKI
Hmm, no właśnie, jakie są Twoje wnioski z tego artykułu?
Jeśli o kwestie, które chciałabym podkreślić to:
1. Ty jesteś rodzicem i wiesz gdzie są Twoje MAMUTY
2. Dzieci potrzebują lidera, za którym mogą podążać
3. Korzystaj z metod POZYTYWNEJ DYSCYPLINY, aby wprowadzać zasady zostawiając dzieciom odpowiedni do wieku margines decydowania
4. Dawaj dzieciom jak najwięcej przestrzeni na decydowanie, ale tylko takiej, w której dzieci naprawdę mogą decydować (nie pytaj jeśli chcesz uzyskać określony rezultat i tylko udajesz, że konsultujesz go z dzieckiem: Czy jemy obiad?, Czy wychodzimy do przedszkola? )
NA ZAKOŃCZENIE
Masz prawo decydować, kiedy jest czas „polowania na mamuty”. Możesz powiedzieć: Teraz jest czas wyjścia do przedszkole, za dwie minuty wychodzimy niezależnie od tego czy będziesz ubrana czy nie. Możesz złagodzić ten komunikat empatią i zrozumieniem: rozumiem, że trudno Ci wybrać ubranie, obie sukienki są fajne, co powiesz na to by dziś włożyć jedną, a jutro drugą. Jeśli chcesz możemy wziąć do przedszkola obie a teraz jest czas na wyjście, zapraszam do samochodu….
I łagodnie dotknąć dziecka, mówiąc kilkakrotnie: teraz jest pora wychodzenia, zapraszam. Zakładasz buty, czy idziesz na bosaka?
Ostatecznie możesz spokojnie powiedzieć: „A teraz wezmę Cię na ręce i wyjdziemy” i zrobić to…