Reading Time: 5 minutesNajpełniej wyrażamy miłość w milczeniu.
W obecności, w przytuleniu, uważności na siebie i ciszy, która nastaje po słowie “dziękuję”.
Wybór mądrego milczenia może być jak głęboki oddech w biegu, jak fuga w wielobarwnej mozaice. Cisza tworzy przestrzeń na aktywne słuchanie, jest wyjściem naprzeciw dojrzałej relacji. W ciszy spotykam się z dzieckiem – takim, jakie ono jest. Nie zagłuszam własną projekcją, nie indukuję swoich lęków i ocen. Milcząca obecność pełna akceptacji nabiera terapeutycznej mocy dla dziecka i… rodzica.
To podejście ma swoje odbicie w języku Pozytywnej Dyscypliny i w konkretnych narzędziach, które proponuje metoda. Milcząca, akceptująca obecność jest przestrzenią miłości, w której łatwiej z otwartością podejmuje się obowiązki. Bo żaden ruchomy mechanizm w konstrukcji nie będzie działał sprawnie bez konserwacji olejem, a taką funkcję w Pozytywnej Dyscyplinie pełni miłość i szacunek. Żadna z technik na dłuższą metę nie doprowadzi do celu bez z fundamentu miłości i akceptacji, zarówno dla potrzeb rodzica jak i dziecka. Ta wszechogarniająca miłość wyraża się w komunikacji pełnej szacunku do dziecka i rodzica jednocześnie.
Nośnikiem tej równowagi w miłości jest spójnik „i”:
Rozumiem, że podoba Ci się zabawa na dworze i teraz jest już czas, by wracać do domu.
Wiem, że nie masz ochoty na lekcje i teraz są w twoim planie dnia.
Kocham cię i odpowiedź brzmi: nie.
Spójnik „i” wypełnia pęknięcie po „ale” – które jest warunkowe, wyłączające, sprzeczne. “Ale” działa jak dawanie prezentu jedną ręką i odbieranie drugą. Za to „i” jest wyrazem miłości do dziecka i jednocześnie zdrowej miłości do siebie. Pokazuje, że nasze dwa światy potrzeb mogą istnieć w jednej przestrzeni. Dziecko, by czuć się bezpiecznie, nie musi zawsze usłyszeć słowa „tak”. Potrzebuje obecnego, dostępnego opiekuna, który akceptuje jego uczucia, zauważa, okazuje zrozumienie. Mówiąc za Jasperem Juulem¹, trzeba, by opiekun był dojrzałym przywódcą, który wyznacza granice. Życzliwość i stanowczość do dziecka i do samego siebie powinny zawsze iść w parze, aby uniknąć postawy skrajności.
Skarżymy się na co dzień, że dzieci nas nie słuchają, choć sami nie jesteśmy najlepszym przykładem i wzorem do naśladowania. One zaczną nas słuchać, gdy poczują się wysłuchane. Jak często przerywasz, wyjaśniasz, bronisz swojej pozycji, prawisz kazania, wydajesz polecenia, zagłuszając głos dziecka? Zatrzymaj się i po prostu słuchaj. Możesz zacząć od pytań pełnych ciekawości, które otworzą cię na to, by usłyszeć i zrozumieć świat dziecka.
“Jak czułaś się, gdy brat zabrał Ci zabawkę?”, “Co możesz mu dać w zamian?”.
Szukajcie wspólnie rozwiązań problemu. Bez tego wszelkie działania nie mają sensu – nie naprawiaj dziecka, nie zaprzeczaj uczuciom. Słuchaj i milcz. Okazujesz w ten sposób wiarę we własne dziecko. Pamiętaj, że w większości przypadków ono potrzebuje po prostu słuchającego rodzica, „czułego” ucha – by lepiej regulować swoje emocje, nim znajdzie rozwiązanie problemu. W ten sposób stwarzasz dziecku okazję do nauki, by stawało się samodzielne i budowało większą pewność siebie.
Czy Twoje dziecko czuje, że jest ważne? Czy rozjaśnia ci się twarz na jego widok? Czy dajesz mu odczuć, że jest cenniejsze od tego, co w tej chwili robisz? Pamiętaj o specjalnym czasie z dzieckiem bez telefonów, innych osób i spraw, które masz na głowie. Bycie uważnym na drugiego to jeden z największych darów. I nie chodzi tu o nieustanną koncentrację na dziecku. Wystarczy specjalny czas zaznaczony w kalendarzu tylko dla niego.
Nie oczekuj, że dzieci będą kontrolować swoje zachowanie, jeśli ty masz z tym problem. Modeluj zachowanie dziecka. Miej przygotowany wcześniej plan - który ustaliłeś z dzieckiem wcześniej - jak postąpisz w konkretnej sytuacji. I działaj bez słów. Jeśli zapowiadasz wcześniej to, co zrobisz, a potem życzliwie i stanowczo przejdziesz do działania, unikniesz poczucia winy. Podążasz za planem i szanujesz siebie. Działanie zamiast mówienia to dużo lepszy sposób, by odzyskać uwagę tych dzieci, które nauczyły się odcinać od naszych „kazań”.
Komunikacja niewerbalna często wyraża więcej niż mowa. I choć wiem, że to trudne, powstrzymaj się od słów. Gesty mogą mieć większą moc niż słowa i tworzyć ważne rytuały: położenie ręki na sercu („kocham cię”) czy na ramieniu („jestem obok”), wskazanie rzeczy, którą trzeba posprzątać. Pokaż uniwersalny gest („time-out”), gdy potrzebujesz przerwy, by ochłonąć. Ustalcie swój rodzinny alfabet znaków na wyrażanie szacunku i miłości lub przerwanie kłótni. Te ciche sygnały pomagają rozwiązywać problemy – dzieciom ułatwiają podążanie za ustaleniami a rodziców zwalniają z roli stróża prawa i „napominacza”. Stosuj sekretny gest: „błysk miłości”, dotyk nosa, mrugnięcie okiem itp. To świetny sposób na budowanie więzi. Dzieci uwielbiają wszelkie szyfry. Zachęcaj je do tworzenia tajnych znaków, dzięki którym również tobie przypomną o rzeczach, które warto zmienić.
Rudolf Dreikurs zauważył, że trzeba zamilknąć, gdy narasta konflikt w rodzinie, by język na nowo stał się środkiem komunikacji. Unikaj potoku słów, gadania w próżnię. Użyj tylko jednego słowa. Zazwyczaj to jedno słowo – łagodne i stanowcze – wystarczy, by utrzymać kontrolę nad emocjami. Zastosuj żart, sięgnij po humor – zaproponuj dzieciom, że mogą liczyć na palcach, kiedy zaczynasz używać zbyt wielu wyrazów.
Cudownie byłoby mówić językiem żyrafy³. Okazywać wielkie serce i zataczać szeroką perspektywę. Być wyczulonym na odbiorcę i empatycznym. Porzucać ton eksperta albo złego proroka.. Językowy obraz świata żyrafy kreuje piękną przyszłość. Ale trudno być żyrafą w sytuacji wzburzenia, silnego stresu i zagrożenia. Naturalny instynkt „walcz-albo-uciekaj” uruchamia nasz gadzi mózg. Cztery kroki do porozumienia mogą być jak zimowy atak na K2. By ocalić relację i uniknąć przepaści, chwytam się pozytywnej przerwy. Bo gdy doświadczasz silnego stresu, nie masz dostępu do racjonalnej części swojego mózgu. Spokojna rozmowa w stanie wzburzenia rzadko jest możliwa. Aby wrócić do równowagi, potrzeba chwili na oddech. Zapewnij dziecko, że korzystanie z pozytywnej przerwy służy wspólnemu dobru. Jest sposobem, by dopuścić do głosu relacyjną część mózgu. Powróćcie do kontaktu ze sobą, gdy oboje poczujecie się już lepiej.
A jeśli z trudem przychodzi ci milczenie pełne wsparcia i mocy, dobieraj starannie słowa i ton głosu. Skup się na tym, co pozytywne w bliskich. Doceniaj przy każdej okazji. Bo to, na czym skupisz swoją uwagę, wzrasta. Pielęgnuj wszystko, co dobre. Wyrób w sobie nawyk doceniania i komplementowania każdego dnia, bo to buduje więź. Dzieci zachowują się lepiej, gdy czują się lepiej, i ty też. Jednym ze sposobów, by było to możliwe, jest regularne zauważanie na głos ich mocnych stron. Załóż „dzienniczek komplementowania” lub „pozytywny dzienniczek”, w którym zapisujesz, za co doceniasz każdego w rodzinie. Wykorzystaj spotkania rodzinne, by wyrażać swoją wdzięczność i obdarzać komplementem bliskich. Twój przykład będzie inspirował innych do okazywania miłości na co dzień.
Jako narzędzie komunikacji milczenie od zawsze mnie intryguje, a przeniesione na grunt rodzicielstwa zdejmuje ciężar wszechwiedzy i nieomylności, reagowania zawsze i natychmiast. Może być bezpieczną przystanią. Cisza jako wartość, tak niepopularna obecnie w świecie, według Pozytywnej Dyscypliny stanowi wyraz głębokiej miłości do dziecka, partnera i ludzi w ogóle. Jestem otwarty na kogoś innego niż ja, kogoś odrębnego a ja go przyjmuję w swoim milczeniu coraz bardziej.
(jest to jedno z wielu narzędzi Pozytywnej Dyscypliny, które zostały zebrane w Kartach Narzędzi)
Język to potężne narzędzie w komunikacji. I w milczeniu, modelując konkretne zachowania, i w dialogu – za każdym razem realnie wpływamy na językowy obraz świata naszych dzieci, jego wewnętrzny krajobraz i wizerunek wewnętrznego ja. „Granice mojego języka są granicami mojego świata” mawiał Ludwig Wittgenstein. Bardzo często co i jak mówimy do dziecka, staje się jego mową wewnętrzną. Od nas zależy, po jakie narzędzia sięgamy i jaki obraz kreślimy. Czy będzie to dla dziecka potężnym wsparciem w dorosłym życiu, czy uderzy w jego pewność siebie?
Cisza bywa trudna w rodzicielstwie pośród wielogłosu, natłoku treści, sprzecznych opinii ekspertów. Wydawać by się mogło, że milczenie zagraża pozycji rodzica. Ale przecież największą moc posiadamy, gdy jesteśmy z ciszą zaprzyjaźnieni.
¹ J. Juul, Zamiast wychowania. O sile relacji z dzieckiem, Wydawnictwo MiND, Podkowa Leśna 2016.
² Więcej o wspomnianych technikach w: J. Nelsen, M. Nelsen, B. Ainge, Pozytywna Dyscyplina w praktyce. Narzędzia wspierające rodziców, Milanówek 2020, s. 295-318.
³ Marshal Rosenberg i jego koncepcja Porozumienia bez Przemocy i jego metafora języka żyrafy i szakala.
Reading Time: 5 minutes