W kursie „Od złości do radości” mówię, że emocje są Twoimi najwierniejszymi przyjaciółmi. Czasem są nieprzyjemne trudne. Czasem nie chcesz ich doświadczać, a czasem po prostu nie potrafisz, ale zawsze są, zawsze będą i nawet tłumione w końcu dają o sobie znać.
Jak wspierać dziecko w przeżywaniu emocji? Jakie błędy w reagowaniu na emocje popełniamy? Jak ich uniknąć i co robić zamiast nich? O tym wszystkim opowiem w artykule poniżej. I prawdopodobnie wcale nie wyczerpię tego tematu!
Współcześnie uważa się, że emocje są po prostu częścią procesów poznawczych. Coraz rzadziej stawia się je przeciwko myśleniu. Są tak samo potrzebnym i tak samo ważnym źródłem informacji jak obserwacje rzeczywistości.
Emocje zawsze były, są i będą drogowskazem mówiącym, w którą stronę masz iść, jak masz podążać, czy Twoje granice są wystarczająco bezpieczne i chronione, czy Twoje cele i potrzeby są realizowane zgodnie z Twoim przekonaniem. Bez emocji nie czulibyśmy potrzeby wstania z łóżka. Emocje nie tylko służyły przetrwaniu człowieka kiedy trzeba było walczyć i uciekać, ale służą ludziom właściwie w każdej chwili.
Jaś biegnie przez park za piłką, nagle przewraca się, uderza w kolano i płacze. Oczywiście, że pierwszą rzeczą, którą chcemy zrobić jako rodzice jest sprawienie, żeby nie było mu źle. Chcesz, żeby było mu dobrze. Chcesz, żeby po prostu przestał płakać. Możesz wtedy usłyszeć jak rodzic mówi: „Chłopaki nie płaczą!” albo „Nic się nie stało!” albo czasem „O, patrz, ptaszek leci! O, wiewiórka skacze!”.
Zastanawiasz się, co jest złego w takich komentarzach?
Emocje są energią, która ma wprawić nas w ruch. Zapraszają do jakiegoś działania, do jakiejś aktywności fizycznej lub poznawczej, do ucieczki albo zastanowienia się, czego właśnie potrzebujemy. Mówiąc do dziecka „Chłopaki nie płaczą!” lub (częściej do dziewczynek) „Złość piękności szkodzi!” sprawiasz, że ono, zamiast wykorzystać tę energię, zaczyna ją tłumić. Dajesz mu komunikat, że to, czego doświadcza, jest nieadekwatne. A tak naprawdę to czego doświadcza dziecko i co czuje dziecko (i właściwie każdy człowiek) jest jedynym drogowskazem, jaki posiada w świecie.
Zaprzeczając emocjom nie sprawiamy, że one znikają. Wręcz przeciwnie, one schodzą do podziemia, do podświadomości i tam zostają. Czekają na kolejny moment i przy następnej okazji, na przykład przy następnej wywrotce, podłączają się do nowo powstałych emocji dając podwójną energię. W emocjach, które zeszły do podziemi mogą także generować się choroby somatyczne. Nie taka jest ich rola.
Jak w takim razie reagować na emocje? Naszym zadaniem jest je widzieć. To są w końcu nasi przyjaciele, przychodzą do nas, przychodzą do naszych dzieci i muszą odegrać swoją rolę.
Mówienie „Nic się nie stało!” jest równie szkodliwe, jak tłumienie emocji. Jest to zaprzeczanie doświadczeniu dziecka. Co ważne, wszystkie te zasady dotyczą również Ciebie. Sobie też nigdy nie mów, że nic się nie stało.
Jeśli czujesz się niekomfortowo, to oczywiście nie daje Ci prawa, żeby denerwować się na cały świat, ale emocje są po to, żebyś spojrzał/a na to, co się właściwie dzieje, jakie potrzeby zostały naruszone i znalazł/a sposób, żeby inaczej je realizować. Tak samo Twoje dziecko – jeśli dostało jedynkę w szkole, jeśli się przewróciło, jeśli stało się cokolwiek innego, to nie jest „nic się nie stało”.
Dziecięce problemy są dla dzieci równie ważne jak dorosłe problemy dla nas. Dużo bardziej wspierające i wzmacniające dziecko jest powiedzenie mu: „No tak, to zadanie jest trudne”, „No tak, jest Ci przykro z powodu tego, że dostałeś gorszą ocenę”, „Przewróciłeś się i przestraszyłeś”.
Czasem dzieci płaczą bez widocznego powodu. Powiedzenie im wtedy „Przestraszyłeś się, bo nie było przy Tobie mamy, kiedy się obudziłeś” jest najlepszym rozwiązaniem, ponieważ pomaga dzieciom opanować emocje poznawcze. Najlepiej połączyć ich stan z Twoją interpretacją sytuacji. I nie należy się tutaj zbytnio przejmować tym, że Twoje interpretacje będą niewłaściwe, czego możesz się obawiać. Chodzi po prostu o próbę nazywania tego, co się dzieje z dzieckiem. Bez szukania idealnego rozwiązania.
Kiedy dziecko będzie już bardziej dojrzałe, bardziej świadome swoich emocji i tego jak one wypływają z różnych sytuacji i doświadczeń, powie wprost: „Nie mamo, nie przestraszyłem się, dlatego że Ciebie nie było, tylko po prostu ten dźwięk mnie przestraszył”.
Przekierowanie uwagi jest jednym z wielu narzędzi Pozytywnej Dyscypliny. Natomiast, czy jest to idealne narzędzie w sytuacji kiedy dziecko doświadcza silnych emocji? Nie wiem tego. Mamy wiele narzędzi Pozytywnej Dyscypliny i to do nas rodziców należy wybranie tego właściwego.
Z pewnością odwracanie uwagi jako jedyny sposób na radzenie sobie z emocjami dziecka to nie jest dobry wybór. Ale wiem, że są sytuacje kiedy dziecko nie może się uspokoić, wpada w tak głęboki szloch – pamiętam taką sytuację kiedy moja Zuzia płakała i mówiła „Mamo, nie mogę się zatrzymać” – to, czego ona wtedy potrzebowała, to wsparcie jej w zmianie tego stanu, którego już sama nie chciała. Sama czuła, że to jest nadmierne, ale nie umiała się zatrzymać.
W takiej sytuacji może pomóc zmiana środowiska, czasem danie herbaty, łyżki miodu, wypicie szklanki wody. Czasem po prostu chodzi o zmianę stanu psychofizjologicznego i to jest coś, co może pomóc dziecku się wybić.
Natomiast kiedy tylko jest to możliwe – nie uciekaj od emocji.
Emocje są naszymi przyjaciółmi i możesz wykorzystywać przekazywane przez nie informacje i pokazywać dziecku, że Ty też nie boisz się tych emocji. Bo kiedy jesteś razem z dzieckiem, które płacze, zachowujesz spokój i mówisz: „Tak, to jest normalne. Przyszła do Ciebie złość, przyszedł do Ciebie smutek. Przestraszyłeś się”.
Oddychając spokojnie, dajesz dziecku sygnał, że znajduje się w bezpiecznej przestrzeni, nic mu nie zagraża i emocje nie są czymś, przed czym musi uciekać i się bronić.
Typologii emocji jest bardzo wiele. Powyżej umieściłam listę tych najtrudniejszych. Nazwy emocji można mnożyć, ponieważ każda z tych podstawowych ma też swoje różne odcienie i mieszanki.
Każda złość przychodzi do nas jak chmura na niebie, jest w nas tylko przez pewien okres. Naszym zadaniem jest ją zauważyć i zebrać informacje. Możesz na przykład pomyśleć „O, widzę cię… Z czym do mnie przyszłaś emocjo?”.
Wiem, że to może brzmieć dziwnie. Nikt nas nie uczył prawidłowego obsługiwania emocji. Częściej się boimy, nie lubimy ich. Mamy do nich nastawienie, które tak naprawdę jeszcze pogarsza umiejętność korzystania z nich konstruktywnie.
Możesz powiedzieć do swojego dziecka: „O, widzę, że się zezłościłeś, kiedy zabrałam Ci telefon”, „Rozumiem, to było dla Ciebie bardzo trudne i ważne. Co możemy zrobić, żebyś poczuł się lepiej z decyzją, której nie zmienię?”.
Gdy zaglądam do książki „Pozytywna Dyscyplina. Jak przestać walczyć z dzieckiem?” widzę wiele różnych zaleceń.
Słuchaj, odzwierciedlaj i parafrazuj mówiąc jak to zrobić.
„Czujesz się… (zła, wystraszona), ponieważ… (powiedz co się stało) i chcesz…”.
Nazwij to, co widzisz, jak rozumiesz daną sytuację. Powiedz dziecku co jest możliwe w danej sytuacji, albo spróbuj wyrazić jego potrzebę i zaproponuj jakieś rozwiązanie. To może brzmieć na przykład: „Przestraszyłaś się, ponieważ usłyszałeś huk. Czy chciałbyś się przytulić, żeby poczuć się lepiej?”.
Nie ratuj. Twoje dzieci są kompetentne. Często pierwszym odruchem jest znajdowanie za dziecko rozwiązania danego problemu. Lepszym rozwiązaniem byłoby wsparcie dziecka w poszukiwaniu jego rozwiązania.
Kiedy człowiek jest wzburzony, czy to dziecko, czy dorosły, ciężko mu myśleć racjonalnie. Dlatego magiczna formuła, którą przytoczyłam w poprzednim akapicie jest tak ważna. Najpierw nazwij emocje, pomóż je zrozumieć, pobyć z nimi chwilę. Emocje mają swój szczyt, a potem opadają. Daj sobie czas. Daj dziecku swoją obecność. Twój spokój pomoże mu się wyregulować.
Dopiero po uspokojeniu przyjdzie moment na to, żeby spytać dziecko: „I co o tym myślisz? Jaki masz pomysł na znalezienie rozwiązania?”. W ten sposób pokazujesz mu, że wierzysz w jego moc znajdowania rozwiązań i kompetencje. Kiedy Ty jesteś spokojna, potrafisz znajdować rozwiązania. Twoje dziecko z dużym prawdopodobieństwem również znajdzie jakieś rozwiązanie. Zawsze możesz zapytać, czy chce podzielić się z Tobą swoimi pomysłami albo Ty możesz podzielić się swoją historią.
Jak widzisz, wbrew pozorom nie potrzeba tak wiele, aby wspierać dziecko w jego emocjach. Wystarczy Twoja spokojna obecność i pewność, że emocje są po coś. Uwierz w to, że dziecko jest kompetentne i potrafi znaleźć rozwiązanie, dzięki wsparciu zaufanego dorosłego.
Reading Time: 5 minutes