Reading Time: 4 minutesJane Nelsen zebrała w jednym miejscu dziesięć najczęstszych błędów popełnianych przez rodziców. Ja ze swojej strony na sam koniec dorzucam jeszcze dwa, których mi tu definitywnie zabrakło.
Jane pisze:
Wiele z wymienionych przeze mnie poniżej błędów popełnianych jest oczywiście w imię miłości. Często myślimy, że to, co robimy pomaga naszym dzieciom, lecz, gdybyśmy przyjrzeli się temu z perspektywy czasu, okazałoby się, że czasem zniechęcenie naszych dzieci spowodowane jest dokładnie naszym zachowaniem. Inne błędy wynikają po prostu z braku pomysłów na to, czym można zastąpić nieskuteczne zachowania. Na szczęście jedna z podstawowych – fundamentalnych rzec by można – zasad Pozytywnej Dyscypliny brzmi „Błędy są cudowną okazją do nauki”. Jeśli więc zdarzyło ci się popełniać którykolwiek z poniższych błędów, nie bądź dla siebie zbyt surowa lub surowy. Dzieci szybko wybaczają – dużo szybciej niż dorośli – poza tym wyciągając wnioski z własnych błędów, stajesz się dla dziecka przykładem.
- Skupianie się na natychmiastowych, a nie długofalowych rezultatach. Kara, krzyk, wzbudzanie poczucia winy mogą przynieść szybki rezultat, ale nie przynoszą żadnych korzyści długoterminowych. Lepiej koncentrować się na rozwiązaniach niż karze jakiegokolwiek rodzaju.
- Uciekanie się do kazań i nakładania konsekwencji zamiast do pytań pełnych ciekawości, które mogą pomóc dzieciom zrozumieć i wyobrazić sobie konsekwencje ich zachowań. Dzieci odkrywają konsekwencje swoich działań, wtedy kiedy mogą na spokojnie (czasem z pomocą rodzica) odpowiedzieć sobie na takie pytania jak: co się stało?, co spowodowało, że to się stało?, jak się z tym czujesz?, co dzięki temu zrozumiałeś i jakie masz pomysły na rozwiązanie problemu lub zapobieżenie powstaniu tego samego problemu w przyszłości.
- Zapominanie o tym, co dziecko czuje, myśli i decyduje. Na poziomie nieświadomym dzieci nieustannie podejmują decyzje i tworzą sieci przekonań. One kształtują ich osobowość i wpływają na zachowanie. Dziecko, które doświadcza kary, wstydu, upokorzenia, może zdecydować: „Zraniłeś mnie, a więc zemszczę się na tobie”, „Jak mi wstyd. Odpuszczę sobie”, „Do niczego się nie nadaję, po co w ogóle miałbym się starać?”, „Upokorzyłeś mnie, a teraz ja wykorzystam swoją władzę, by cię pokonać”. Niektóre, w poszukiwaniu zewnętrznej aprobaty mogą uzależnić się od akceptacji innych: „Jestem zła, ale udowodnię ci, że jestem dobra, byś mnie pokochał”. Najlepszą rzeczą, jaką możesz zrobić dla swojego dziecka, jest pomóc mu odkryć, że jest zdolne i że sobie poradzi i uwierzyć, że tak właśnie jest.
- Myślenie w stylu „Muszę teraz koniecznie coś zrobić! Jeśli nie zareaguję, będę nieodpowiedzialnym rodzicem, który różne rzeczy puszcza płazem”. Rozwiązywanie problemów w momencie złości, to najgorsze możliwe rozwiązanie. Wszyscy zachowują się wtedy irracjonalnie, nikt nie myśli logicznie i nikt nikogo nie słucha. Najpierw trzeba ochłonąć (i to zwykle rodzice potrzebują tego najbardziej), a dopiero potem, kiedy już wszyscy odzyskają dostęp do myślącej części mózgu i będą gotowi na współpracę, można poszukać rozwiązania biorącego pod uwagę potrzeby wszystkich zainteresowanych. Samo wpisanie problemu do planu spotkania rodzinnego już jest świetnym czasem na uspokojenie!
- Bycie zbyt uprzejmym lub zbyt stanowczym, zamiast uprzejmym i stanowczym w tym samym czasie. „Kocham cię i odpowiedź brzmi nie”.
- Ratowanie lub nadmierna ochrona. One pozbawiają dzieci okazji do ćwiczenia „mięśnia rozczarowania” i odkrywania, że są w stanie poradzić sobie i w dobrych i gorszych momentach życia.
- Robienie tego, o co często oskarżamy dzieci – niesłuchanie! Naucz się dostrzegać i opisywać uczucia dziecka zamiast natychmiast wygłaszać kazanie na temat jej lub jego zachowania. Możesz się zdziwić, kiedy okaże się, że ten pierwszy sposób jest znacznie bardziej skuteczny w zachęcaniu dziecka do zmiany zachowania.
- Brak wiary w to, że w atmosferze bezwarunkowej miłości i wsparcia każde dziecko ma zdolność do uczenia się i pozytywnej zmiany w tym również do przyswajania sobie wartościowych umiejętności społecznych i życiowych. Dzieci nie rozkwitają w warunkach nadmiernej kontroli lub pobłażliwości. Rozkwitają, kiedy rodzice włączają je w proces koncentrowania się na rozwiązaniach.
- Hołdowanie przekonaniu, że dzieci muszą „zapłacić” za swoje błędy, i zapominanie o tym, że dzieci mogą „uczyć” się na własnych błędach. Stwórzcie swoją rodzinną tradycję dzielenia się błędem popełnionym w ciągu dnia przy obiedzie – każdy mówi, jaki błąd popełnił i czego się dzięki niemu nauczył.
- Brak wiary w siebie. Rodzicu ucz się wszystkiego, co może ci pomóc w twojej rodzicielskiej podróży, a potem przefiltruj to przez swoje serce i wewnętrzną mądrość i na tym buduj relację z dzieckiem z miłością i wewnętrzną pewnością.
Jak już wspominałam na początku, ja dodałbym jeszcze dwa błędy – pewnie znalazłoby się ich jeszcze więcej:
- Zapominanie o tym, że wszystkie emocje są okej i że dzieci, tak samo jak dorośli w sposób naturalny przezywać będą je wszystkie. Ważne żeby uczyć, że nie każde zachowanie jest okej, np. bicie lub gryzienie w złości i jak dziecko w inny sposób (bardziej akceptowalny dla otoczenia) może je wyrażać.
- Traktowanie każdego zachowania dziecka na serio i zbyt osobiście. Nie każde „nieodpowiednie” zachowanie dziecka skierowane jest przeciwko rodzicowi, po prostu czasem zdarza się tak, że rodzic jest najbliżej i stoi na linii strzału. Czyż nie zdarza się wam odreagowywać różnych rzeczy na partnerze, tylko dlatego, że właśnie jest pod ręką? Reagowanie na takie zachowanie jest prostą drogą do wejścia w zaklęte koło walki i zemsty, czasem po prostu warto sobie odpuścić i przeczekać – po krótkim czasie okazuje się, że w danej sytuacji było to najlepsze możliwe wyjście z sytuacji.
Pamiętaj! W przyrodzie nie istnieje taki gatunek, jak rodzic idealny (parentulus idealus – jakoś tak brzmiałoby pewnie po łacinie). Pomyśl, zmieniłoby się twoje życie, gdybyś wierzyła i wierzył w to, że jesteś najlepszym możliwym rodzicem dla swojego dziecka? Czyż życie nie byłoby wtedy po prostu łatwiejsze? Nie musiałabyś nieustannie starać się doścignąć ideału, a tę zaoszczędzoną energię mogłabyś wykorzystać na czerpanie radości z tego, co jest. Tego i Wam i sobie życzę.
Na podstawie artykułu Jane Nelsen
Tłumaczenie: Anna Czechowska
https://www.positivediscipline.com/articles/10-biggest-mistakes-parents-make