Koszyk
Produkt dodany do koszyka Produkt zaktualizowany Produkt usunięty z koszyka Brak produktu na magazynie Podaj prawidłową ilość

Brak produktów w koszyku.

Jak wyznaczać sobie rodzicielskie cele, czyli skąd wiedzieć czy dobrze się działa?

Reading Time: 6 minutes

Jako rodzice często  zastanawiamy się co można zrobić żeby wychowywanie dzieci było łatwiejsze, żeby szło gładko, bez tych ciągłych nerwów, poganiania, powtarzania rzeczy po kilka razy. Żeby mieć więcej cierpliwości – o tej potrzebie najczęściej piszecie na naszym fanpage’u.

Nazywam się Joanna Baranowska i wraz z Anną Czechowską jesteśmy prekursorkami Pozytywnej Dyscypliny w Polsce. Prowadzimy szkolenia z tego zakresu już od 7 lat!

Chciałybyśmy wam pokazać podstawy Pozytywnej Dyscypliny, żebyście wiedzieli jak od trudności wychowawczych przejść do skutecznych rozwiązań*. 

Joanna Baranowska: To co jest też dla mnie bardzo ważne w wychowaniu, żeby było w rodzinie więcej przestrzeni na miłość, na fajną zabawę, na frajdę, na wygłupy, a nie na to, żeby poganiać się w robieniu obowiązków. Niezależnie od tego, czy mamy dziecko  3 letnie, czy nawet młodsze, czy mamy nastolatka w domu, czy dziecko w wieku 8-10 lat, dobrze jest te rzeczy na początku wychowywania sobie uświadomić i ustawić.

Anna Czechowska: Dla mnie to jest taka myśl o tym, że jak wracam do domu, to ja chcę tam wracać.  To jest miejsce, gdzie czuję się dobrze i wszyscy się czują dobrze. Dla mnie też rodzicielstwo jest posiadaniem funu z tego, co robię. Poczucie humoru, żarty, gilganie są u nas na porządku dziennym. Myślę, że często jako rodzice o tym zapominamy w takim amoku, że trzeba coś zrobić od A do Z. To jest trudne. Pozytywna Dyscyplina mi osobiście pozwala wrzucić na luz. Mogę wrzucić na luz i cieszyć się, że po prostu jadę. To jest posiadanie funu. To jechanie takim rodzinnym samochodem. Jechanie, które sprawia przyjemność. Mamy jakiś cel, czyli fajną i sympatyczną przyszłość i czegoś chcemy te nasze dzieciaki nauczyć. Wsiadamy do samochodu, jedziemy jednocześnie poznając pewne rzeczy i ucząc się umiejętności.

Joanna Baranowska: Też wiedząc, że w wychowaniu robimy dobrą robotę, bo to też jest trudne mam wrażenie. Dla mnie w każdym razie było trudne. Czy to, co ja robię jest rzeczywiście dobre dla moich dzieci teraz i na przyszłość? Bo teraz często nie było, bo w nerwach krzyczymy. A czy to jest dobre na przyszłość? Gdzieś tam społeczeństwo nam mówi, że mamy być konsekwentni. Mamy trzymać mocne granice w zdecydowany sposób. Ja już nie muszę wierzyć w to, że tylko zdecydowaną konsekwencją mogę uzyskiwać rezultaty. Pozytywna Dyscyplina jest metodą bardzo praktyczną i skoncentrowaną na rozwiązaniach.

Niezależnie w jakim zakątku Polski przystąpisz do szkolenia z Pozytywnej Dyscypliny edukatorki zaproszą cię do wykonania tego samego ćwiczenia. Dzielimy się z wami tym ćwiczeniem, bo zależy nam żeby mogli doświadczyć tego wszyscy rodzice ponieważ to jest drogowskazem, drogą, którą przemieszczamy się w Pozytywnej Dyscyplinie.

*tekst jest transkrypcją video

OBEJRZYJ VIDEO Z ĆWICZENIEM W KTÓRYM MÓWIMY O TYM, JAK WYZNACZAĆ SOBIE RODZICIELSKIE CELE I SKĄD WIEDZIEĆ, ŻE TO CO ROBIMY DZIAŁA ZGODNIE Z NASZYMI OCZEKIWANIAMI.

ĆWICZENIE

Zachęcamy cię do tego, żebyś wypisał/ła trudności i wyzwania jakie masz w związku z wychowaniem dziecka. Mówiąc o wyzwaniach mamy na myśli zachowania dzieci, które są dla ciebie wyzwaniem. Bardzo często rodzice jak słyszą wyzwanie, to mówią o sobie np. brak mi cierpliwości, ale w tym ćwiczeniu nie o to chodzi. Chodzi o to, jakie zachowania dzieci są dla was wyzwaniem, a nie z czym w osobiście, w środku się mierzycie. Co dzieci robią, co byśmy chcieli żeby nie robiły i czego nie robią, co byśmy chcieli żeby robiły.

Na liście w kategorii wyzwania mamy wymienione:

  • nie, bo nie, czyli sprzeciwianie się dla samego sprzeciwiania,
  • wybuchy gniewu i złości, czyli histeria, stwierdzenie “jestem najmądrzejszy” – dziecko wie najlepiej, niczego nie musi,
  • brak reakcji – rodzic coś mówi, a dziecku przepływa to koło uszu,
  • kłamstwo
  • niewykonywanie poleceń/próśb,
  • niewykonywanie umów  na które dzieci się zobowiązały.

Zawartość tej listy zależy od tego, dla rodziców dzieci w jakim wieku prowadzimy warsztat. Jeśli są to nastolatki, to może się tu pojawić pyskowanie, wychodzenie bez słowa. Jeżeli to będą dzieci do 3 lat to pojawia się kwestia, że nie chcą zasypiać same w łóżku, nie chcą jeść, marudzą.

To co jest najważniejsze niezależnie od tego, czy będziecie stosować Pozytywną Dyscypliną czy inne podejście wychowawcze, to warto się zastanowić po co to wszystko?

Dokąd my chcemy dojechać?

Gdzie my chcemy się znaleźć z wychowywaniem naszych dzieci?

Często z rodzicami robię taką wizualizację do której teraz cię zapraszam. Wyobraź sobie, że mija 15 lat. Twoje dziecko jest już dorosłym. Siedzicie sobie z nim na kawie i to jest taki moment, kiedy możecie spojrzeć na tego dorosłego takim zewnętrznym okiem, tak trochę z boku i sobie pomyśleć: kurczę, jaki to świetny człowiek jest! Ten człowiek na pewno poradzi sobie  w życiu dlatego, że widzę, że jest jaki?

Też często dodaje: co jest potrzebne człowiekowi żeby wieść spokojne i szczęśliwe życie? Co potrzebuję umieć i wiedzieć moje dziecko żeby za lat osiemnaście czy dwadzieścia mogło być takim człowiekiem jakim by chciało być? W co ja je muszę wyposażyć żeby to było możliwe?

Spójrzcie na przykładową listę życiowych umiejętności i kompetencji:

  • chcę żeby miało poczucie własnej wartości (realne, oparte na faktach)
  • chcę żeby odnosiło się z szacunkiem do innych ( żeby szanowało samo siebie i rozumiało wymogi sytuacji
  • żeby było asertywne
  • podejmowało decyzje ( w domyśle dobre)
  • potrafiło się komunikować
  • żeby potrafiło słuchać (o tej kompetencji często rodzice zapominają. Często też jej nie mają sami dorośli) Żeby kogoś słuchać też trzeba zrezygnować trochę z siebie.
  • odwaga
  • empatia
  • mówienie o swoich potrzebach, oczekiwaniach i emocjach
  • dystans do siebie
  • cieszenie się życiem
  • poczucie humoru

Anna Czechowska: Dla mnie humor i dystans do siebie to są niezwykle ważne kompetencje. Jak się już to powie, to jest to oczywiste.

Joanna Baranowska: No tak, ale mam wrażenie, że czasem ciężko jest włączyć poczucie humoru w wychowywanie, bo mamy wrażenie , że oczekuje się od nas poważnego podejścia.

Anna Czechowska: Myślę, że to jest takie wciskanie nas w rolę, którą kupujemy. To jest potem trudne, bo sami siebie ograniczamy tą rolą, bo mamy być jacyś. Rodzić powinien zawsze wiedzieć (wszystko”…).

Joanna Baranowska: Wyznaczać granice i egzekwować. Zawsze.  Być robotem.

Anna Czechowska: No i to jest niewykonalne dlatego potem przychodzi frustracja.

Joanna Baranowska: Chcemy wam pokazać jak to wszystko działa. Dzięki Pozytywnej Dyscyplinie wychowywanie jest dla nas łatwiejsze i bardziej ludzkie po prostu. My możemy pozwolić sobie na poczucie humoru i dystans do siebie. Nie musimy każdego błędu traktować jako coś okropnego.

Anna Czechowska: Jednym z założeń Pozytywnej Dyscypliny jest to, że błędy, czyli sytuacje w których coś nam nie wychodzi są ok, a nawet więcej są wspaniałą okazją do tego, żeby się czegoś nauczyć. Błędy dzieci i błędy nas rodziców. Kiedy mamy jakieś narzędzia, to mamy wybór. Możemy zrobić krok w tył i powiedzieć: ok, to spróbujmy jeszcze raz.

Joanna Baranowska: Czasem słyszę, czytam, że rodzic nie powinien mieć oczekiwań wobec dziecka i przyjmować je jakim jest. Z jednej strony to jest prawda, a z drugiej strony myślę, że to jest niewykonalne. Zawsze mamy jakieś oczekiwania. Mamy cele wobec siebie i chcemy tego, co najlepsze dla naszych dzieci. Nie możemy się oderwać od takiego oczekiwania i powiedzieć: wszystko mi jedno, czy moje dziecko będzie szczęśliwe czy nie. Mamy oczekiwania, że ono będzie szczęśliwe i spełnione i chcemy je wyposażyć w kompetencje, które mu w tym pomogą.

Anna Czechowska: Ja bym dodała, że można mieć i jedno i drugie tzn. można akcpetować dziecko takie jakim jest z jego mocnymi stronami i deficytami i jednocześnie mieć z tyłu głowy gdzieś, że ja jako rodzic chce w przyszłości żeby ono było takie, więc co ja teraz muszę zrobić? Jak muszę działać żeby to było możliwe? Akceptuje to co jest i mówię temu i – co ja mogę zrobić żeby w przyszłości to było możliwe?

Joanna Baranowska: To co my robimy z tymi dwoma listami jest bardzo ważne, bo w trakcie szkolenia robimy różne ćwiczenia sprawdzamy różne podejścia wychowawcze.  Tradycyjne, gdzie sprawdzamy jak działa kara. Wówczas uczestnicy wchodzą w rolę. Jedna osoba jest dorosłym, który próbuje przy pomocy kary zmusić dziecko do np. załadowania zmywarki np. Aniu, jak nie załadujesz zmywarki to masz szlaban. Potem się zastanawiamy, czy po pierwsze czy dziecko czuje się zachęcone? Wyobraźcie sobie, że dorosły mówi tak do was. Czy czulibyście się zachęceni? To jest jedna rzecz. A druga czy czulibyście się zachęceni do reakcji, która jest zgodna z życiowymi umiejętnościami? Czy bardziej takiej, która jest zgodna z wyzwaniami?

Anna Czechowska: Pamiętajcie, że dzieciaki uczą się przez obserwację.

Joanna Baranowska: Skąd my mamy wziąć te wszystkie narzędzia? Koncepcja ćwiczenia jest bardzo mądra, ale jako rodzice zastanawiamy się co mamy teraz z tym wszystkim zrobić? Myślę, że po pierwsze, zastanowić się czy nasze podejście, które mamy wspiera rozwój życiowych kompetencji.

Anna Czechowska: Możecie po zaistniałej sytuacji zastanowić się: czego ja właściwie teraz, robiąc to, co robię uczę swoje dziecko? Czy ja uczę go jednej z umiejętności  czy raczej skłaniam go do tego by działało w sposób wymieniony na liście wyzwań. W codziennym życiu nie zastanawiamy się długoterminowo. Żyjemy z dnia na dzień, a spojrzenie na długą perspektywę daje spokój.

Joanna Baranowska: Wychowanie to droga i proces. To nie dzieje się w jeden dzień. Skąd brać pomysły by działać w sposób bardziej konstruktywny? Czyli jeżeli ja chcę żeby Ania rozpakowała zmywarkę mogę jej spytać:

  • Aniu, na co się umawialiśmy w sprawie zmywarki, pamiętasz naszą wczorajszą rozmowę przy stole? Zapisaliśmy sobie różne rzeczy..
  • Pamiętam, ale mi się nie chce.
  • Wiem, mi też się czasem nie chce.
  • A  pomożesz mi?
  • No dobrze, mogę ci pomóc ze szklankami, bo one wysoko są. Może tak być?
  • Dobra. Następnym razem mogę zrobić sama, ale dzisiaj mi się naprawdę nie chcę.
  • Wiem, czasem się nie chce.

Anna Czechowska: To nie zawsze musi wyglądać tak miło, ale wchodzimy w proces negocjacji, rozmowy i widzenia drugiej osoby. Ja czuję się przez Asię zauważona. Ona widzi, że mi się czegoś nie chce zrobić. Ja nie mam ochoty z nią walczyć.

Joanna Baranowska: Czego w tym momencie się uczysz patrząc z perspektywy dziecka?

Anna Czechowska: Uczę się szacunku, podejmowania decyzji, ale też myślenia, jak mogę mamę przekonać żeby mi pomogła, komunikacji, samodzielności w myśleniu, ale też słuchania.

Joanna Baranowska: Pozytywna Dyscyplina pewnie nie rozwiąże wszystkich problemów od razu, ale przez to, że skłania dziecko do bycia po stronie wyzwań lub umiejętności to wprowadza zmianę długofalowo.

Co dalej?

Pobierz darmowy

pierwszy rozdział każdej książki

Sprawdzam
Zapisz się

do naszego newslettera

Zapisuję się
Sprawdź

co dzieje się na naszej grupie na FB

Sprawdzam

Zobacz również

crossmenu