Koszyk
Produkt dodany do koszyka Produkt zaktualizowany Produkt usunięty z koszyka Brak produktu na magazynie Podaj prawidłową ilość

Brak produktów w koszyku.

Jak spełniam się jako kobieta z Pozytywną Dyscypliną? – inspirujące historie z okazji Dnia Kobiet

Reading Time: 5 minutes

Marzec. Miesiąc, w którym dużo mówi się o kobiecości, obdarowuje, celebruje kobiecość. Ale czy my same jako kobiety pozwalamy sobie na spełnienie?

Ile z nas ma poczucie zagubienia, niespełnienia? Ile rezygnuje z siebie, kiedy pojawia się dziecko, gdy przytłaczają wychowawcze i domowe obowiązki? A ile wręcz na odwrót, staje się siłaczkami, niezależnymi bizneswoman dźwigając zmiany z nadzieją, że jakoś to będzie, nie mając czasu na prawdziwe usłyszenie siebie. Ciągle szukamy sposobów, a nie zaglądamy we własne potrzeby, albo zaglądamy, gdy życie da nam solidnego kopniaka w postaci wypalenia, frustracji do granic, depresji…

Jest nas tyyyyyle, a historie macierzyństwa i bolączki związane z pogodzeniem go z życiem zawodowym tak podobne. Tyle w nich frustracji, żalu, złości. Chcemy być spełnione, a po pojawieniu się dziecka pojawia się ściana nie do przeskoczenia. Zamiast się cieszyć z bycia mamą, dusimy się w domach, a perspektywa rozwoju, dbania o siebie, swoje potrzeby odjeżdża pierwszym pociągiem.

Wszystkie chcemy być spełnione! Kiedy zaglądamy w siebie, znajdujemy odpowiedź na to, co tak naprawdę lubimy robić w życiu. Wszystkie jesteśmy tak różne, a jednak podobne. Dlaczego? Każdej z nas zależy na satysfakcjonującym życiu, byciu mamą na własnych zasadach i kobietą realizującą się zawodowo.

Moje działania i historię bycia mamą z Pozytywną Dyscypliną znasz, bo prowadząc własny biznes on-line, wydawnictwo, chcąc nie chcąc jestem w tym wirtualnym świecie widoczna. 

Ale prócz mnie jest tu społeczność rodziców Pozytywnej Dyscypliny, a w niej ogrom kobiet, o których nie widzisz w social mediach. Są piękne, odważne, biorą życie w swoje ręce, ogarniają macierzyństwo, decydują się na zmiany. To kobiety, którym Pozytywna Dyscyplina pomogła być spełnionymi. To mamy, nauczycielki, prowadzące własne biznesy, House Managerki. Wybrały Pozytywną Dyscyplinę jako metodę wychowawczą i znalazły w niej wsparcie budowaniu spełnienia.

Z okazji Dnia Kobiet podzieliły się swoimi historiami. Poznaj ich historię i to, jak Pozytywna Dyscyplina skutecznie pomaga im budować filary kobiecości, bez frustracji i poczucia winy. Zapraszam do lektury!

 

Jak PD pomaga im być spełnionymi kobietami? Dlaczego mimo obaw robią swoje? 

Kasia – edukatorka Pozytywnej Dyscypliny, opowiada, ile dobrego przyniosła jej Pozytywna Dyscyplina:

 „Pozytywna Dyscyplina pomaga mi być spełnioną kobietą na wiele sposobów. Po pierwsze uświadomiła mi, że nie muszę mieć wszystkiego pod kontrolą. Że mogę dzielić się obowiązkami z mężem, dziećmi. Prosić o pomoc innych, gdy wymaga tego sytuacja lub gdy zwyczajnie chcę spędzić czas sam na sam z mężem (wyjść do kina, na koncert, wyjechać na weekend). Po drugie dzięki niej zrozumiałam, że mam prawo do popełniania błędów i nie muszę się ich obawiać. Odpowiednie podejście do nich sprawi, że będą to lekcje, a nie porażki. Odważyłam się prowadzić własną działalność gospodarczą. Dzięki PD zrozumiałam, że nie zawsze warto mieć rację i na siłę to pokazywać. Lepiej zadbać o RELACJĘ. Spowodowało to, że mam lepsze kontakty z bliskimi mi osobami. Odkąd zaczęłam zgłębiać PD, jestem bardziej spokojna, zadowolona, wyrozumiała, nie tylko w stosunku do dzieci, ale też do innych ludzi i świata. Dbam o siebie, bo wiem, że moje potrzeby i granice są równie ważne jak pozostałych członków rodziny. Czuję się spełnioną kobietą, matką, żoną, córką, siostrą, wnuczką. Wiadomo, zdarzają się słabsze momenty, ale nie “biczuję” się z tego powodu, bo wiem, że mam do tego prawo. Jestem ogromnie wdzięczna, że w pewnym momencie mojego życia spotkałam się z PD i póki co zostaje ze mną:)”.

Beata, mama trójki, która bardzo ceniła sobie niezależność, tak wyjaśnia, jak Pozytywna Dyscyplina zadziałała w jej życiu:

„Pozytywna Dyscyplina przywróciła mi poczucie sprawczości. Późno zostałam mamą, a do tego momentu byłam spełnioną, ceniącą sobie wolność kobietą. Trójka  dzieci, a szczególnie “atak bliźniaków”, uwięziły mnie w obowiązkach, które wcale nie równoważyły się dzięki satysfakcji z rodzicielstwa. Spokój, klarowność, zobaczenie każdego członka rodziny z całym pakietem jego cech i potrzeb. Nieustannie się dokształcam, ale Pozytywna Dyscyplina to samonakręcające się koło. Chce więcej, chce świadomie, chce prawdziwiej. Dziękuję” ❤

Ewa o swojej drodze do spełnienia opowiada w taki sposób:

„Już samo doświadczenie bycia mamą dało mi szansę na własny rozwój. Nigdy nie byłam osobą cierpliwą. Dzieci uczą zupełnie innej wrażliwości, uważności. Pozytywna Dyscyplina nie zadziała od razu, ale dla mnie jest jak korzeń drzewa. Podlewam to drzewo codziennie, stosując się do zasad PD, ono rośnie i teraz powoli zaczynam zbierać pierwsze owoce.Przykład: synek niecałe 2 lata, faza gryzienia, przyczyny różne (od ząbkowania po błędne cele zachowania). Spokojne tłumaczenie i pokazywanie (na początku wydawało się nieskuteczne), że “gryzak jest do gryzienia, a mamusia do tulenia” dało owoc i teraz, gdy syn chce ugryźć lub ugryzie (co też zdarza się coraz rzadziej) to po chwili się reflektuje – patrzy tylko na wyraz mojej twarzy, nawet już nie muszę nic mówić – i zaczyna się do mnie przytulać i mnie całować (“MAMA PSITUJ”)❤️❤️❤️Pozytywna Dyscyplina pomaga mi spełniać i realizować siebie w byciu spokojną, kochającą kobietą, żoną i mamą, jaką chcę być. Pozwala mi samej wzrastać, ustalać priorytety oraz przezwyciężać w sobie wady i kompleksy”. ?

Kasia pokazuje top 10 elementów, które wniosła w jej życie Pozytywna Dyscyplina: „Dzięki Pozytywnej Dyscyplinie:


  1. Pozwalam na błędy nie tylko sobie, również dzieciom i osobom, które mnie otaczają.
  2. Wybieram relacje, a nie racje (a przynajmniej bardzo się staram).
  3. Wiem, że szczęśliwa mama, to szczęśliwe dziecko i szczęśliwa rodzina.
  4. Mam większy dystans do siebie.
  5. Staram się odpuszczać kontrolę, oddawać odpowiedzialność dzieciom.
  6. Zaczęłam zauważać swoje potrzeby i je zaspokajać.
  7. Pozwalam sobie i dzieciom na wszystkie emocje.
  8. Wstaje co rano z uśmiechem na ustach.
  9. Dążę do samorozwoju i samorealizacji.
  10. Moje macierzyństwo jest bardziej świadome.”

Lena, nauczycielka przedszkola, dzieli się refleksją o tym, jak Pozytywna Dyscyplina zmieniła jej życie zawodowe i jak wiele miejsca daje na budowanie zdrowych relacji:

 „Jestem nauczycielką w przedszkolu (mam krótki staż w zawodzie). Pozytywna Dyscyplina utwierdziła mnie w przekonaniu, że w wychowaniu/ kształceniu jest miejsce na bliskość, czułość, zawieranie głębszych relacji, itp. Co więcej, że bez tego proces kształcenia nie jest kompletny. Dopóki nie poznałam Pozytywnej Dyscypliny bardzo przejmowałam się różnymi “porażkami”, które spotykały mnie w pracy z dziećmi np. kiedy dziecko mnie “nie słuchało”. Myślałam wtedy, że się nie nadaję do tego zawodu. Bo nie potrafię zmusić dziecka do robienia czegoś w danym czasie, w określony sposób, itp. – jak robiły to inne nauczycielki (wymuszając to np. groźbą kary). Pozytywna Dyscyplina wlała nadzieję w moje zawodowe życie; pomaga mi być spełnioną kobietą poprzez “używanie” moich cech osobowościowych dla lepszego rozwoju dzieci”.

Kinga opowiada, jak darmowe treści PD w social mediach, narzędzia i metody są jej bliskie i jak wiele z nich skorzystała jako mama, ale też w innych rolach, jakie pełni w życiu:

Filozofię Pozytywnej Dyscypliny miałam w sercu, zanim dowiedziałam się o jej istnieniu i pojawieniu się w moim życiu Pani Asi, Sylwii, ich zespołu, książki oraz narzędzi PD. Jednak analizowanie książki i wsparcie, jakie mam dzięki poradom, czy na FB, czy na YouTube, od zespołu PD pozwala mi, z dnia na dzień, być coraz lepszą nie tylko mamą, a również przyjaciółką, partnerką, córką, koleżanką, wersją siebie samej !!!…i jestem za to wdzięczna. 🙂

 

Na koniec – historia Kasi, która ma swoje 5 sposobów na spełnienie: „Pozytywna Dyscyplina pozwala mi na:

1. Poczucie przynależności i znaczenia jako Kobieta, właśnie w tej roli, uwzględniając różne aspekty: zawodowy, relacyjny, partnerski, niedługo macierzyński.

2. Naukę bycia Kobietą uprzejmą i stanowczą jednocześnie , co wydaje mi się być niezwykle ważne w tych czasach w jakich żyjemy.

3. Planować długofalowo moją rolę jako Kobiety, uwzględniającej własne potrzeby, marzenia, wizje i priorytety.

4. Uczyć innych podstawowych umiejętności społecznych i życiowych, również tych bardzo ważnych z perspektywy roli Kobiety.

5. Odkrywać siebie i innych, być ciekawą siebie i innych. Własnych kompetencji i zdolności na płaszczyźnie bycia Kobietą.
PD pozwala pełniej żyć! 🙂

 

Pozytywna Dyscyplina zmieniła moje życie (rodzinne, zawodowe, osobiste), zmienia życie setek edukatorek i tysięcy rodzin w całej Polsce. Pozwala żyć pełniej, świadomiej i bez poczucia winy. 

Jestem za to wdzięczna pod każdym względem. 

A jak to wygląda u Ciebie?


Macierzyństwo jest jednocześnie przecudowne i frustrujące. Stopniowo zakochujemy się w tym małym człowieku, który jest naszym dzieckiem i jednocześnie gubimy siebie i to kim My jesteśmyBrak czasu na pielęgnowanie kontaktu ze sobą (którego tak bardzo potrzebujemy) powoduje frustrację, a gdy staramy się sięgnąć po czas dla siebie, mamy poczucie winy… 

To błędne koło zdaje się nigdy nie kończyć…

Znasz to? Jeśli tak, weź udział w kursie Mama na własnych zasadach i rozpocznij proces stawania się mamą bez frustracji i poczucia winy.

Co dalej?

Pobierz darmowy

pierwszy rozdział każdej książki

Sprawdzam
Zapisz się

do naszego newslettera

Zapisuję się
Sprawdź

co dzieje się na naszej grupie na FB

Sprawdzam

Zobacz również

crossmenu